Witam ponownie :)
Wszystko zaczęło się w tamtym roku w czerwcu :)
To wszystko było przełomowe miałam plany na życie kończyłam szkołę średnią dokładnie technikum zdałam maturę czekałam na wyniki i w czerwcu miałam mieć egzaminy zawodowe.
Udało mi się znaleźć pracę lecz nie popracowałam zbyt długo, bo razem z moim facetem który musiał coś zmienić w swoim życiu postanowiliśmy, że jedziemy za granicę dokładnie do Danii, do rodziny mojego chłopaka... miały to być tylko 3 tygodniowe wakacje.
Skończyło się tak, że pod koniec czerwca po naprawdę fajnych kilku tygodniach mielismy zostać w Danii tylko w całkiem innym miejscu niż byliśmy.
Musieliśmy się przenieść, bo mój chłopka okazyjnie dostał pracę, bo akurat pewna firma kogoś poszukiwała.
Miała to być praca na rok.
Ja zdecydowałam że wyjeżdżam z nim i moje plany o studiach legły w gruzach lecz nie żałuję przynajmniej jesteśmy razem :)
Teraz od tej decyzji mineło już 8 miesięcy mój facet pracuje i okazuje się, że zostaniemy tutaj jeszcze długo.
A teraz trochę o mnie ..:)
Na początku nie przeszkadzało mi to, że moim głównym zajęciem jest nic nie robienie tzn jedynie sprzatanie, obiad i w sumie nic wiecej. Jeśli dziwice się, że nie miałam pracy to dlatego, że mieszkamy w takiej miejscowości tzn na uboczu małego miasteczka, że w sumie do wszystkiego jest daleko. Nie mieliśmy swojego samochodu więc cięzko było się poruszać nawet do głupiego sklepu mieliśmy kilka kilometrów.
Więc nie mogłam znaleźć pracy, ale udało mi się chociaż tyle, że dostałam na miejscu prace dorywczą w firmie w której pracuje mój facet polega ona na sprzataniu co prawda nie jest to mój szczyt marzeń, bo miała dosyć duże ambicje ale szczerze wam powiem, że kurcze no wszystkiego w życiu trzeba spróbować... tak ja jestem młoda trochę się pomęczę i może jakoś to wszystko się ułoży.
No niedługo czeka mnie nauka języka duńskiego tzn razem z moim partnerem udamy sie do szkoły gdzie bedziemy się uczyc mówić po duńsku lecz powiem wam, że jak dla mnie to jest trudny język nie wiem jak można tak dziwnie mówić :)
No i jeszcze sprawa poruszania się po tym kraju tzn jesteśmy w trakcie rejestrowania naszego samochodu z Polski teraz tu w Danii i to wszystko trwa i kosztuje no ale już jesteśmy bliżej końca niź mogłoby się wydawać :)
Zaczełam pisać na tym blogu, ponieważ czasami czuję się nie zbyt dobrze z tym siedzeniem w domu, z tą bezradnością czuję sie nie potrzebna i do niczego często kłucę sie z moim chłopakiem o bardzo błache rzeczy tylko dlatego, że mam zły humor a on nie umie mi go poprawić tylko przyprawia mnie o zawroty głowy i napady szału.
Zdaje sobie sprawę, że powinnam robić coś pożytecznego coś konkretnego ale powiedzcie co??
Od tego siedzenia nie mam już pomysłu na siebie, na życie ...
Szukam pracy, ale to też nie jest takie łatwe i co teraz ??